E-opowiadania

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

List do Ferenca Molnara

Piszę do Pana, ponieważ przeczytałam ciekawą i wzruszającą książkę pt. „ Chłopcy z placu broni” pana autorstwa.

W książce opisał Pan życie grupy zwykłych chłopców, którzy nie mogli znaleźć miejsca do zabawy, więc zaczęli bawić się na placu budowy. Chłopcy mieszkali w Budapeszcie, pochodzili z biednych rodzin. Wolny czas po szkole spędzali na placu bawiąc się w wojsko. Była to ich główna rozrywka. Mieli przydzielone różne stopnie wojskowe. Wspólnie ustalali zasady, których musieli przestrzegać. Gdy ich „przeciwnicy” Czerwonoskórzy wypowiedzieli im wojnę o plac „chłopcy z placu broni” zakradali się do ich siedziby w ogrodzie botanicznym, gdzie Nemeczek trzy razy zanurzył się w zimnej wodzie, oraz odkryli, że Gereb przeszedł na stronę wroga. Po przygodach z wodą mimo choroby poszedł na plac i pokonał przywódcę Czerwonoskórych Feriego Acza. Po powrocie do domu okazało się, że choroba się nasiliła i , że Nemeczek nie dożyje rana. Chłopiec przez poświęcenie zmarł a chłopcom i tak odebrano plac i wybudowano tam kamienicę.

Uważam, że książka prezentuje ważne wartości w życiu każdego człowieka takie jak: uczciwość, lojalność, honor, przyjaźń, wierność. Jednak jej zakończenie jest bardzo smutne i pokazuje ulotność dziecięcych marzeń. Dlatego też prosiłabym żeby Nemeczek przeżył a władze miasta zauważyły, że dzieci nie mają miejsca do zabawy i zamiast kamienicy wybudowali tam plac zabaw. Proszę o wzięcie pod uwagę mojej propozycji.

Z poważaniem

Joanna, klasa 6