E-opowiadania

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

~~~~

Kiedy weszłam do mieszkania, od razu poczułam nieprzyjemną woń alkoholu. Nie chciało mi się wierzyć, że Igor już od rana pił?

Zamknęłam delikatnie za sobą drzwi i udałam się po cichu do pokoju. Przeszłam niezauważona.

Szybko schowałam leki pod łóżko. Nie wiem do czego jest zdolny Igor... i wolę się nie dowiedzieć.

Po chwili usłyszałam skrzepnięcie.

Odwróciłam się i zauważyłam Igora, który miał sine i zaczerwione oczy.

– Miło, że zaszczyciłaś brata obecnością – powiedział niewyraźnie chwiejąc się na boki.

Spuściłam głowę.

– Byłam w pracy – odpowiedziałam cicho. Zastanawiałam się czy dotarło to do uszu Igora.

Mężczyzna powoli do mnie podszedł. Ścisnął mnie mocno za ramię i podciągnął do góry. Czułam od niego nieprzyjemny zapach.

– Masz mi mówić, kiedy zostajesz na noc w pracy, rozumiesz?! – warknął i uderzył mnie w twarz.

Momentalnie złapałam za policzek ręką. A kiedy Igor mnie puścił, upadłam na podłogę.

Po chwili mężczyzna prychnął i wyszedł z pokoju. Po drodze opierał się o ścianę, aby nie upaść.

Zaczęłam płakać.

Co ja takiego zrobiłam, żeby sobie na to zasłużyć?

Z drugiej strony dobrze, że uwierzył w moje kłamstwo. Nie chcę wiedzieć, co by się stało, gdyby zobaczył jak wysiadam z samochodu Sebastiana. Wtedy na pewno nie skończyłoby się na policzku.

~~~~

Jadąc autem do domu, moje myśli skupione były wokół Moniki.

Nie potrafię powiedzieć co, ale coś na pewno mnie w niej zafascynowało. Może po prostu jej uroda? Na pewno nie spotyka się codziennie kobiet o takim wyglądzie. Jest piękna, to pewne.

Ale coś jeszcze musi w niej być... tylko nie potrafię powiedzieć co.

Podoba mi się to jak się porusza; z taką gracją, lekkością. To, że jest taka delikatna, nieśmiała.

Nagle poczułem nieodpartą chęć ponownego spotkania jej. Gdzie dokładnie mieszka, to nie wiem, ale okolicę – znam. W końcu ją dzisiaj odwoziłem, Może gdybym tam podjechał, to trafię na jej wyjście...

Nie, chwila!

To już podchodzi pod obsesję!

Teraz mam ważniejszy problem. Mianowicie: rodzice i ich zachcianka.

Wiem, że nie muszę szukać żony, bo kto mnie zmusi?

Ale nie zniosę ciągłego naciskania ze strony rodziców!

To moja sprawa, kiedy ja się ożenię!

Cóż, do Wigilii mam równo miesiąc. Postaram się coś wymyślić.

Kiedy wysiadłem z samochodu, skierowałem się jeszcze do monopolowego. Moja wyobraźnia po alkoholu jest znacznie lepsza. Zresztą chyba nie tylko moja.

Może wtedy coś wymyślę...

Rozdział 3

startPoprzedni artykuł123Następny artykułkoniec