E-opowiadania

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

~~~~

Kiedy zostałam sama w pokoju, złapałam się za głowę i spuściłam ją pomiędzy kolana.

Tak naprawdę, to nie wiem, czy dam radę!

Po pocałunku, który miał miejsce kilka dni temu, gdy Sebastian wyszedł z pokoju, zdałam sobie sprawę, że to, co powiedziałam, jest kłamstwem.

Mnie już zależy. Jednak prawda jest taka, że ja i Sebastian to dwa odległe od siebie światy. My wręcz nie mamy prawa być razem! Wszystko nas dzieli; rodzina, wykształcenie, status społeczny.

Co by pomyśleli ludzie, widząc Sebastiana ze mną?

Wiedząc, że naprawdę jesteśmy razem?

Już teraz dużo ryzykuje, bo kazał mi powiedzieć swoim rodzicom prawdę o sobie. Wątpię, żeby oni to zaakceptowali, a co dopiero te hieny!

W samochodzie panowała cisza. Patrzyłam przez okno i dopiero teraz zdałam sobie sprawę z komizmu tej sytuacji. Jeśli się uda, to naprawdę będzie to największy cud świata!

Kiedy stanęliśmy, a ja wyszłam z samochodu, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zdawałam sobie sprawę, że rodzice Sebastiana mieszkają w pięknym domu, ale to, co widziałam przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. W życiu nie widziałam tak pięknego i ogromnego budynku.

Spojrzałam na mężczyznę wielkimi oczyma.

Westchnął i podszedł do mnie.

– Złapię cię za rękę – powiedział Sebastian. Zabrzmiało to jak ostrzeżenie. Po chwili na swojej dłoni poczułam ciepło.

Stojąc przed drzwiami, czułam, że i moje i Sebastiana serce zaraz wyskoczy. Kiedy chłopak zapukał, przyszedł mi do głowy, aby uciec. Jednak równie szybko ten pomysł odszedł w zapomnienie.

Drzwi się otworzyły, a moim oczom ukazała się blond włosa kobieta o cholernie zimnych oczach.

Przeraziłam się.

Miała na sobie granatową sukienkę i czarne obcasy.

Zrobiła miejsce w drzwiach, a ja ruszyłam do środka razem z Sebastianem. Mężczyzna zdjął moją kurtkę, a następnie spojrzał na mnie. W jego oczach widziałam dziwny błysk. Objął mnie w pasie i obrócił się razem ze mną w stronę rodziców.

– To jest moja narzeczona Monika Łukasik – przedstawił mnie, a ja starałam się uśmiechnąć. – A to moi rodzice.

Po oficjalnych rzeczach poszliśmy do salonu i usiedliśmy przy pięknie przystrojonym stole. Razem z Sebastianem siedzieliśmy naprzeciwko jego rodziców.

– Od Sebastiana słyszałem, że poznaliście się w dość nietypowych okolicznościach – powiedział ojciec mężczyzny.

Zaczęło się...

– Tak. W zasadzie Sebastian uratował mnie przed pijanymi mężczyznami – powiedziałam zgodnie z prawdą i nieświadomie uśmiechnęłam się na samo wspomnienie.

– Cały Sebastian – podsumowała mama mężczyzny. Na jego usta wstąpił delikatny uśmiech. – Może teraz nam coś o sobie opowiesz, Moniko? – Zwróciła się do mnie i promiennie uśmiechnęła.

Zamarłam.

Wiem, że mam mówić prawdę, ale... czym ja mam się chwalić? Nie mam pięknego domu, kochające rodziny, dobrze płatnej pracy.

Wzdrygnęłam się, gdy Sebastian dotknął moją dłoń, a następnie wplótł swoje palce w moje.

Przełknęłam ślinę.

– Nazywam się Monika Łukasik... – zaczęłam, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że rodzice Sebastiana już to wiedzą. Zacisnęłam usta w wąską linię. – W lipcu skończyłam dwadzieścia lat i od ponad miesiąca pracuję w barze „Kriss”. – Ostatnie dwa słowa, pomimo innych chęci, powiedziałam bardzo cicho i niepewnie. Jednak, ku mojemu zdziwieniu, mama Sebastiana tylko przytaknęła głową. – Przed wprowadzeniem się do Sebastiana mieszkałam z bratem Igorem. – Zakończyłam swoją wypowiedz, nie podając szczegółów.