E-opowiadania

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

– Bratem Igorem? – Powtórzył za mną ojciec Sebastiana. – Bardzo chętnie go poznamy, prawda Basiu?

Otworzyłam szeroko oczy przerażona.

– Teraz jest to niemożliwe – powiedział Sebastian. Spojrzałam na niego ja, a następnie jego rodzice. – Brat Moniki jest... miał problemy z alkoholem. Jest na odwyku.

Przez chwilę przetwarzałam w myślach to, co powiedział Sebastian. Kiedy dotarł do mnie sens słów mężczyzny, nie mogłam w to uwierzyć.

Mówił, żebym nie kłamała, a to jest przecież kłamstwo!

Igor i odwyk?

Po pierwsze on by się w życiu na to nie zgodził, a po drugie – to kosztuje kupę kasy. Nie stać mnie na to, a przed chwilą powiedziałam, że pracuję w barze i nie trudno się domyślić, że to kłamstwo.

Na moment wszyscy zamilkli. Bałam się, że zaraz powiedzą coś negatywnego na mój temat... albo – co gorsza – domyślą się, że tylko udaję narzeczoną Sebastiana.

– A twoi rodzice? – Zdziwiłam się, gdy ojciec szybko zmienił temat. – Kiedy ich poznamy? – spytał, a ja poczułam, że zawiodę Sebastiana.

– Moi rodzice zginęli w wypadku dwa lata temu – powiedziałam cicho, łamiącym się głosem.

– Rozumiem – powiedział po chwili ciszy ojciec chłopaka.

Porozmawialiśmy jeszcze jakiś czas. Pytania rodziców mężczyzny się zmieniły. Pytali mnie jak się mieszka z Sebastianem, czy dobrze mnie karmi. Te pytania były takie... lekkie. Miałam wrażenie, że nie chcą mnie już wypytywać o moje życie, ponieważ wiedzą, że nie powiem nic, co ich zadowoli.

Jednak muszę przyznać, że nie spodziewałam się, iż rodzice Sebastiana będą tak miłymi ludźmi. Byłam raczej przygotowana na ostrych, z regułami ludzi.

Zresztą, skoro naciskają na mężczyznę, aby się ożenił, to co innego miałam pomyśleć?

Kiedy Sebastian zamknął drzwi od sypialni, przytulił mnie.

Moje serce zaczęło mocniej bić. Nie wiedziałam, co się dzieje. Moje ręce były opuszczone wzdłuż tułowia.

– Świetnie ci poszło – powiedział przy moim uchu.

Zamknęłam oczy, kiedy zdałam sobie sprawę, o co chodziło mężczyźnie.

Nie przytulił mnie, bo tego chciał, tylko dlatego, że jego zdaniem dobrze zagrałam.

Po moim policzku spłynęła łza, ponieważ zrozumiałam, że chłopak nie czuje do mnie tego samego.

Teraz jego dotyk parzył. Bolała mnie świadomość, że to może być ostatni raz, kiedy Sebastian mnie przytula, ostatni raz dotyka.

Szybko starłam wierzchem dłoni łzę i uśmiechnęłam się do mężczyzny, kiedy się ode mnie oderwał. Następnie spojrzałam w głąb pokoju.

– Mam tylko dwuosobowe łóżko – powiedział lekko zakłopotany Sebastian. – Jeśli chcesz, mogę spać...

– Nie – zaprzeczyłam szybko. – Jeśli twoi rodzice mają uwierzyć w nasz związek, wypadałoby spać razem.

Na twarzy Sebastiana zagościł uśmiech i powiedział, że mogę iść pierwsza do łazienki. Tak też zrobiłam.

Leżałam przykryta pod samą szyję przykryta kołdrą zwrócona do ściany.

Szczerze?

Kiedy zaprzeczyłam w kwestii spania Sebastiana, absolutnie nie myślałam o rodzicach chłopaka. Po prostu chciałam przebywać obok niego. Chciałam poczuć, jak to jest leżeć obok osoby, na której ci zależy.

Sebastian wyszedł z łazienki i położył się obok mnie. Chyba myślał, że śpię, ponieważ nic nie mówił.

Zamknęłam oczy, gdy do moich nozdrzy dotarł jego zapach. Jeden, jedyny raz mam okazję leżeć z chłopakiem i wdychać jego zapach.

Powoli oddalałam się w sen, gdy na swoim policzku poczułam usta Sebastiana. Były miękkie i w zasadzie tak delikatnie dotknęły mojej skóry, iż ledwo je poczułam.

Zesztywniałam.

– Dobranoc – powiedział cicho i powrócił na swoje miejsce.

W mojej głowie pojawiły się pytania.

Jak? Dlaczego? Po co?

Nie wiedziałam, co mam o tym sądzić. Czy zrobił to tylko dlatego, że udajemy małżeństwo? No, ale tutaj nikt nas nie widzi, więc to by było nie potrzebne.

Czy po prostu chciał to zrobić?

Nie wiem.

Rozdział 9

startPoprzedni artykuł123Następny artykułkoniec