Pierwsze dni w nowej pracy są zawsze takie same. Nowi ludzie, nowe miejsca, nowe obowiązki. Wiem coś o tym, bo przeżyłam sporo takich dni. Pracować, to znaczy zarabiać na wakacyjne wojaże, zaczęłam jeszcze w szkole średniej. Raz było to zbieranie owoców w szkółce rolniczej, innym razem praca w barze szybkiej obsługi, jeszcze kiedy indziej sprzątanie biur itp.
Pierwszą poważną pracę podjęłam zaraz po studiach. Zatrudniono mnie na stanowisku dietetyczki w jednym z domów pomocy społecznej dla osób starszych. Pierwszego dnia prawie nie pamiętam. Byłam tak przejęta, że z trudem docierało do mnie wszystko, co się wokół mnie działo. Dyrektor ośrodka przedstawił mi moje obowiązki i zaprowadził do małego pokoiku z biurkiem. Pokoik był mały, pusty i smutny. Duże okno z gołą szybą wychodziło na zacienione podwórko. W rogu stał stolik na jednej nodze.
Rozdział pierwszy
Stała i patrzyła na przybliżające się i oddalające fale łagodnie dobijające do brzegu. Samotne dwa tygodnie nad Bałtykiem pozwoliły zebrać jej myśli, ochłonąć – popatrzeć na wszystko z innej perspektywy.
Nie był jej wart, nie kochał i prawdopodobnie nigdy jej nie kochał. Miała do niego ogromny żal, zmarnowała z nim cztery lata a przecież tak wiele mogła osiągnąć przez ten czas. Wyjechać do Nowego Jorku kiedy otrzymała intratną propozycję pracy i jednocześnie spełnić swój „amerykański sen”, poznać mężczyznę z którym miałaby szansę założyć rodzinę, wybudować dom i mieć dzieci, o których marzyła lub robić cokolwiek innego gdyby nie On. W głębi serca życzyła mu szczęścia, chciała by był szczęśliwy i przestał obarczać wszystkich winą za swoje niepowodzenia.
Pragnienie
Sandra Zarychta
W wielkim pokoju pełnym innych dzieci, na podłodze siedziała mała Klara. Od zawsze myślała, że rodzice specjalnie ją porzucili. Nie wiedziała jednak, że prawda jest inna.
Jej pokój był biały i ciasny. Mieszkała z siódemką dzieciaków, które nie dawały jej spokoju. Kiedy wszyscy kładli się spać, Klara zawsze zastanawiała się nad swym życiem, i co wieczór powtarzała:
-„Nikt mnie nie chce. Jestem bezużyteczna i beznadziejna”.
Według słownika języka polskiego PWN tolerancja oznacza poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych. Ta definicja wydaje się być bardzo naukowa, ale wydaje mi się że w życiu często spotykamy się z różnymi przejawami tolerancji lub jej braku.
Na przykład z problemem braku tolerancji mamy do czynienia jeśli spotykamy się z ludźmi o odmiennym ubiorze, wyglądzie, kolorze skóry. Odmienne opinie, poglądy, wyznawana wiara to również test dla naszej akceptacji różnych postaw. Często też internet jest miejscem, które jest wyrazem nietolerancji wobec innych ludzi. Obrażające wpisy na portalach internetowych i serwisach społecznościowych to tylko fragment złości i agresji sfrustrowanych internautów.
Narcystka
W pewnym miasteczku w stanie Olkusz żyła sobie pewna rodzina. Ojciec pijak, matka alkoholiczka. Nie posiadali nic oprócz miłości. Posiadali wszystko oprócz pieniędzy. Najbardziej kochali swoją małą dwuletnią córeczkę. To jej rezolutność, uśmiech oraz wigor napędzały ich do dalszej egzystencji. Mieszkali w małym drewnianym domku. Mimo tego, że alkohol rządził jeżeli chodzi o dietę obojga rodziców, mieszkanie było zadbane i schludne. Dziewczynka też nie chodziła głodna wszystko za sprawą sąsiadów, którzy bardzo lubili młode małżeństwo i pomagali im jak tylko mogli.