Rolę pracy podkreśla również Benedykt, twierdząc, że luzie, którzy spędzają czas jedynie na rozrywkach, są niepotrzebni społeczeństwu, gdyż jedynie czerpią korzyści nic z siebie nie dając.
Powieść pokazuje także różne typy ludzkie. Jedni z nich to ludzie, którzy pragną coś robić dla kraju czyli np. Witold bądź Bohatyrowicze czy sam benedykt. Inni natomiast, jak Zygmunt Korczyński, to kosmopolici, którzy nie czują związku z krajem., dla których życie to ciągła zabawa. Osobnym typem człowieka jest Ewelina – żona Benedykta, która pogrążona w romansach żyje jakby w innym świecie, nie dostrzegając nic oprócz siebie i swoich problemów.
„Nad Niemnem” zwraca też uwagę na inny sposób wychowywania młodego pokolenia na przykładzie Leoni i Maryni. Leonia wyrasta na kobietę podobną do swej matki – Eweliny, zaś Marynia patrzy bardziej realistycznie na świat, zwłaszcza za sprawą Witolda, który próbuje wytłumaczyć jej znaczenie pracy u podstaw i pracy organicznej.
Miłość Justyny i Jana jest przedstawiona w odmienny sposób niż zrobione jest to w dzisiejszych romansach. Poprzez śledzenie rozwoju uczucia między tymi ludźmi poznajemy ich życie, przez co życie dwóch innych klas społecznych, możemy też poznać nastroje popowstaniowe i sytuację w Polsce 25 lat po powstaniu. Miłość tych dwojga jest też o wiele bardziej skomplikowana. Justynie – raz już porzuconej przez ukochanego, czyli Zygmunta Korczyńskiego, trudno jest uwierzyć że ktoś może ją pokochać. Jan zaś czuje, że ich związek może być źle odebrany , zwłaszcza we dworze i uznany jako mezalians. Oboje czują strach, lecz zbliżają się do siebie coraz bardziej, zwłaszcza przez wspólną pracę i zrozumienie. W rezultacie biorą ślub, nie zważając na reakcję otoczenia, kierując się tylko uczuciami (Justyna odrzuca bogatego Różyca).
Ich miłość powoli rozkwitająca jest tym bardziej zajmująca dla czytelnika, że opisana pięknym językiem. Liczne opisy przyrody stanowią jakby dopełnienie tego, o czym pisze Orzeszkowa.
Uważam, że przyrównanie tej powieści do zwykłego romansu jest ogromnym błędem, gdyż romans to jedynie wątek miłosny, a „Nad Niemnem” porusza problem znacznie szerszy. Gdyby Eliza Orzeszkowa chciała zwrócić uwagę tylko na związek Justyny i Jana, pozostawiłaby pierwszy tytuł powieści „Mezalians”. Fakt, że zmieniła go na „Nad Niemnem” sugeruje czytelnikowi prawdziwe przesłanie powieści.
Strona 3 z 3