Wyżej wspomniane dzieła mają wiele podobieństw. Po pierwsze poruszają ten sam temat – samotność człowieka. Poza tym malarz w analogiczny sposób przedstawił twarze postaci. Zarówno na obrazie „Hotel Room” jak i na „Room in New York” są one skryte w cieniu i nie da się z nich nic wyczytać. Może wydawać się jakby te osoby nie miały oczu, czy ust i były niezdolne do jakiejkolwiek ekspresji. Mimo, że oba dzieła Edwarda Hoppera ukazują samotność człowieka, to robią to w inny kontrastowy sposób. Obraz „Hotel Room” przedstawia jedną postać. Widać, że jest sama. Ponadto jest zrezygnowana i osamotniona, a minimalistyczne wnętrze potęguje ten nastrój. Ten obraz pokazuje samotność w odosobnieniu. Zupełnie inaczej jest to ukazane w dziele „Room in New York”. Tam ściany nie są puste. Wiszą na niej obrazy. Wnętrze jest pełne. Ponadto w pokoju znajdują się dwie osoby, które jednak nie wykazują żadnej interakcji. To pokazuje, że aby być samotnym człowiek nie musi być sam. Nawet w tłumie człowiek może odczuwać samotność.
Jak wynika z przytoczonych argumentów dzieła Edwarda Hoppera pokazują jak różnorodnie przedstawić można samotność człowieka. Obraz „Hotel Room” ukazuje ten problem potęgując uczucie odosobnienia jednostki przez minimalistyczne wnętrze. W opozycji obraz „Room in New York” przedstawia ten temat w bogato umeblowanym pomieszczeniu, w którym pozornie razem znajdują się dwie osoby.
J.B.