E-opowiadania

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Nie widząc szans w walce ze złem, pragnie spokoju, lecz nic mu nie przynosi ukojenia. Jest zmęczony, zniechęcony rzeczywistością, popełnia samobójstwo. Korzecki to przykład człowieka bezdomnego w sensie metafizycznym.

 Główny bohater "Ludzi bezdomnych" Tomasz Judym pochodzi z nizin społecznych. Ciężką pracą awansował dzięki zdobytej wiedzy. Nie posiada domu w sensie dosłownym. Mieszka w hotelach, wynajętych lokalach. W dzieciństwie mieszkał u ciotki, gdzie żył w ciągłym niepokoju, pozbawiony serdeczności i upokarzany. Bezdomność Judyma polega również na wyobcowaniu społecznym. Judym źle czuje się w środowisku biednego proletariatu, z pewną obrazą, żalem patrzy na wszystko co towarzyszy skrajnej nędzy. Również wyższe sfery nie zaspakajają duchowych potrzeb i oczekiwań bohatera. Imponuje mu w nich wytworność, otoczka zewnętrzna, lecz brzydzi go moralna miałkość pustka, filisterstwo i egoizm.

Obawia się, iż posiadanie domu obudzi w nim instynkt dorobkiewicza, stanie się podobny do innych obojętnych na krzywdę. Czując się odpowiedzialny za zło świata postanawia koszem szczęścia osobistego wypełnić misję zabawiania świata samotnie:

"Ja muszę rozwalić te śmierdzące nory. Nie będę patrzył, jak żyją i umierają ci od cynku. Polne kwiaty w doniczce, to tak... To dobrze... Ale czy można?".

Stawia sobie pytanie: "Czy można być szczęśliwym, gdy na świecie panuje zło?". Odrzuca dom, który ofiarowuje mu Joanna Podborska. Nie zdaje sobie sprawy, jaką krzywdę wyrządza Joannie, która również była osoba wrażliwą, nieprzeciętną. Widziała zakłamanie, egoizm świata, nie chciała być lalką salonową. Pragnęła stworzyć prawdziwy dom. Nie czuła się jednak odpowiedzialna za zło świata. Natomiast Judym jest bezkompromisowy do końca:

"Muszę to oddać, com wziął. Ten dług przeklęty... Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisną do serca z miłości, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory (...) Muszę być sam jeden."