E-opowiadania

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Oczyma Judyma obserwujemy tragiczne położenie mieszkańców ulic Krochmalnej i Ciepłej. Proletariat miejski egzystuje w domach pełnych brudu, zielonkowatych od wilgoci. Ulice przypominają rynsztoki, sklepy mieszczące się tam to raczej ciemne pieczary, jamy, które są siedliskiem chorób.

"Domostwa były obwieszone jaskrawymi szyldami i zbryzgane błotem. Brud nie przepuszczał wzroku do wnętrza mieszkań (...) od frontu mieściły się tam zresztą głównie sklepiki. W jednym sprzedawano nędzne kiełbasy (...) w drugim liche trumny."

Twarze ludzi były chude, chore, oczy przekrwawione, ubierano się w łachmany. Mieszkańcy tych domów żyli oczekując raczej szybkiej śmierci niż poprawy swoich warunków życia. 

Kolejnym obrazem bezdomności społecznej jest Zabłębie. Tragiczne położenie pracowników kopalń, cynkowni, ale również dewastacja przyrody. Brak zieleni, kupy śmieci - to krajobraz, który otacza domostwa obdarte z tynku, chylące się ku ruinie. Ich mieszkańcy traktują je jak hotele - przejściowe miejsca pobytu. "Murowane, po większej części piętrowe były zbite w kupę i tworzyły niechlujne miasteczko (...) Dokoła nich nie rosło ani jedno drzewo, nie sterczał ani jeden badyl."

Żeromski dla kontrastu ukazuje wygodne salony ludzi majętnych, żyjących w innym świecie, oderwanych od nędzy. Kontrastem dla ulic Warszawy jest salon dr Czernisza, natomiast domy Zagłębia kontrastują z mieszkaniem dyrektora Kalinowicza. 

Problem mieszkańców biednych dzielnic to nie tylko brak prawdziwego domu, lecz także wykorzystywanie do pracy ponad siły. Brak możliwości zdobywania wiedzy, dzieci pozostawione same sobie, wychowuje je ulica. Nazywane są "śmieciami podwórza".