E-opowiadania

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Jest to historia prawdziwa. Historia o pewnej pięknej dziewczynie, która była nadzwyczaj śliczna a poznałem ją gdzieś w pewnej kawiarni, w której zresztą tego dnia tam pracowała. Wszedłem do kawiarni i była to miłość od pierwszego wejrzenia, że tak to drętwo nazwę, ale po obu stronach jednocześnie. Jednak nie o tym tu teraz... przejdźmy do konkretów.

Owa dziewczyna kochała mnie takim jakim jestem, miałem z nią cały czas o czym rozmawiać i była dla mnie nie tylko kobietą u mego boku, była kimś znacznie więcej niż kobiety są dla mężczyzn w dzisiejszym świecie, była dla mnie przyjacielem, któremu mogłem o wszystkim powiedzieć, dzielić się swoimi sukcesami i problemami a jej to nie było obojętne. Byliśmy tak bardzo szczęśliwi, było to wszystko tak piękne.. czułem się tak jak jeszcze nigdy się nie czułem - wypełniony sensem życia, chęcią spędzania z nią całego mojego czasu mimo iż mam swoje pasje, które do tej pory zajmowały mi 99% mojego wolnego czasu. Ja miałem to gdzieś! Nawet o tym nie pomyślałem ani razu bo chciałem z nią spędzać cały swój czas, taka była wspaniała. Gdy ta błoga chwila trwała i czułem się jak w raju, czułem że znalazłem kogoś na tym świecie kto mnie naprawdę pokochał i zależy tej osobie na mnie. I to nie na tym drugim mnie, którego często udaję przed innymi... na tym prawdziwym mnie, zależało jej na mnie takim jakim jestem. Lecz niestety chwilę później wszystko się skończyło. Okazało się, że owa osoba w ogóle nie istniała, nie istnieje i nigdy istnieć prawdopodobnie nie będzie i że to wszystko to tylko wytwór mojej wyobraźni i że te wszystkie najpiękniejsze chwile mojego życia, które doświadczyłem chwilę temu... nigdy nie miały rzeczywiście miejsca. Okazało się, że to wszystko to było tylko jeden piękny sen. Jedyne co mi zostało to spisanie wszystkiego tutaj, pamiętam że jej imię zaczynało się na \'\'K\'\' i nic więcej.. Ot moja historia, która jest wytworem mojej wyobraźni a mimo wszystko wytwór ten był zarazem najpiękniejszymi chwilami mojego życia.