
Potrzebuję oczyszczenia. Potrzebuję napisać to wszystko, opowiedzieć sobie raz jeszcze. Może to pomoże odzyskać mi spokój którego szukam już od kilku lat.
Miałam wtedy 26 lat. Skończone studia, dobra praca, samochód, dom. Byłam sama. Poznaliśmy się w pracy. Nie pamiętam dokładnie naszego pierwszego spotkania. Okazało się że mamy razem pracować przy pewnym projekcie. Długie spotkania często po godzinach, rozmowy telefoniczne wykraczające poza zakres naszych obowiązków, wreszcie spacery, wspólne wyjścia. Tak jakoś to się potoczyło. Pokazywaliśmy sobie nasze światy. On sportowiec, koszykarz, tłumaczył mi zasady gry i zabierał na mecze, ja branża eventowa wprowadzałam go w tajniki organizacji imprez.

Cześć! Jestem Jane. Opowiem Wam historię o toksycznym związku, w którym byłam. Poznałam Dana, gdy byłam w 1 klasie liceum. Kolegowaliśmy się jakiś czas. Był sarkastyczny i zamknięty w sobie, ale właśnie tym w jakiś sposób mnie urzekł i po paru rozmowach przez messangera i spotkaniach po szkole zostaliśmy parą. Wiecie, jak to jest na początku miłości; zapomina sie o rzeczywistości, a partner staje się całym naszym światem. Przynajmniej ja tak miałam. Przez to dochodziło do wielu sprzeczek, jednak myśłałam, że to normalne w związkach. Mimo to, było cudownie. Czułam, że w końcu znalazłam miłość życia. Tak się zaślepiłam, że straciłam najlepszą przyjaciółkę i odsunęłam się nawet od klasy. Dan dawał mi do zrozumienia, że inni nie są mi potrzebni, a ja mu w to coraz bardziej wierzyłam. Stwarzal we mnie poczucie, że bez niego nie dam rady sama. Nawet zaczęłam kłócić się z rodzicami, gdy zabraniali mi się z nim spotykać, a przy tym często uciekałam z domu.

Poznałam go w pracy. Normalny facet 35 lat, bardzo przystojny więc otoczony wianuszkiem kobiet wpatrzonych w niego maślanym wzrokiem. I ona, mocno od niego starsza, chodząca modliszka, uprzykrzała życie każdej podwładnej która się do niego odzywała.
Jedna z imprez skończyła się gorącymi pocałunkami, potem zaczęły się regularne spotkania, powolne oswajanie się z nim, poznawanie go i nocne rozmowy. Do momentu aż modliszka się o nas dowiedziała. Jak? Nie mam pojęcia, bo z tyłu głowy zawsze miałam czerwoną lampkę żeby nic jej nie mówić. Taka rozgłośnia radiowa na całą okolicę.
Mam 49 lat. 22 lata wykonywałem zawód kierowcy samochodu ciężarowego powyżej 3,5 tony. Doświadczenie, praktyka dziś nie wystarczy. Co 5 lat odnowienie uprawnień jest kosztowne jeśli pracodawca likwiduje firmę jestem w odstawce, nie stać mnie na opłacenie kolejnych badań kursów ADR, Hds Itp. Ponieważ ich koszt jest wysoki.

Zawitało do mnie ostatnio widmo, iż mogę nawiązać nową znajomość. I to z facetem, który bardzo mi się podobał… Widmo było naprawdę delikatne, ale dzięki niemu zrozumiałam mega istotną rzecz.
Był to jeden z tych dni, kiedy od rana trwała ogromna ulewa. Oczywiście urwanie chmury odbywało się dokładnie w tych momentach, kiedy nie korzystałam z komunikacji miejskiej, tylko do niej biegłam:) Tak więc wsiadając do jednego tramwaju, mimo, że pod parasolką, otrząsnęłam się z wody jak piesek, zarzuciłam mym półkrótkim włosem, może nawet zamachałam kuperkiem, kto wie..;) i tak oto zajęta sobą, dopiero kiedy usiadłam na miejscu zorientowałam się, że patrzy na mnie wzrokiem rozbawionego słodkiego pieska pewien facet…