E-opowiadania

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

"W życiu trzeba mieć marzenia, a najlepiej jedno, bo na wielu trudno się skoncentrować..." - czy marzenia pomagają przetrwać okrucieństwo wojny? - rozważ podany cytat w formie eseju (luźnych rozważań).

Marzenie to «powstający w wyobraźni ciąg obrazów i myśli odzwierciedlających pragnienia, często nierealne». Marzenia napędzają Nas do rozmyślań na temat przyszłości. W czasie tragicznych czasów wojny ludzie fantazjowali, aby wciąż mieć nadzieję na lepsze jutro. Według niektórych, to wcale nie pomagało, ponieważ obywatele nie myśleli o tym co jest tu i teraz, a bardziej o perspektywach, co nie zawsze miało dobre skutki.

Franek, czyli tytułowy bohater filmu pt. ”Franek” w reżyserii Bartka Tryzny jest przekonany, o tym, że powinno się mieć jedno marzenie i na nim się skoncentrować. Babcia chłopca w dniu jej śmierci powiedziała mu, że: "w życiu trzeba mieć marzenia, a najlepiej jedno, bo na wielu trudno się skoncentrować...", od tamtej pory w to wierzy i razem ze swoim kolegą, zapisał na kartce swoje jedno, jedyne marzenie. Franka pragnieniem było, aby pojechać kiedyś pociągiem, a jego kolegi, aby mieć czapkę z pomponem. Marzenia się spełniły. Jednak nie tak jak sobie to chłopcy wyobrażali. Franek pojechał pociągiem, lecz prawdopodobnie już nigdy nie wrócił, ponieważ razem z rodziną został zesłany na Syberię - rzadko komu udawało się tam przeżyć. Kolega chłopca dostał czapkę z pomponem, którą przyniósł mu ojciec po tym jak okradał dom Franka po wywiezieniu rodziny na Syberię, jednak nosił ją niecały miesiąc, znudziła mu się. Ich marzenia urzeczywistniły się, lecz tak naprawdę nie przyniosły im zbyt wiele szczęścia. Trzeba jednak pamiętać, że były to czasy wojny, wtedy ludzie nie myśleli o takich marzeniach jak my teraz, nie mieli takich możliwości. Były to dla nich fantazje, urojenia, które pomagały przetrwać te dramatyczne czasy.
Dzięki temu nie myśleli o wojnie jak o śmierci, umieli się cieszyć sobą i wierzyć w przyszłość, ich cele oraz ambicje.

W okresie działań wojennych marzenia mogły przyćmić wagę tego co się dzieje, niebezpieczeństwa, niepewności, strachu, stresu, śmierci. Taką właśnie sytuację miała Ada Smith - kluczowa bohaterka powieści Kimberly Brubaker Bradley pt. “Wojna, która ocaliła mi życie”. Miała ona ciężkie dzieciństwo, doświadczyła przemocy domowej, była wyśmiewana i więziona w małym mieszkaniu. Nie mogła chodzić, ponieważ urodziła się ze szpotawą stopą, a matka nie chciała Ady wyleczyć, we wczesnym dzieciństwie. Własna rodzicielka się jej wstydziła. Kiedy razem ze swoim bratem trafiła do Susan Smith, czyli kobiety, która ich przygarnęła, ponieważ rozpoczęła się wojna i wywożono dzieci z Londynu do małych miejscowości nie objętych działaniami wojennymi, aby były bezpieczne. Tam dziewczynka poznała nowe, lepsze życie. Nikt jej nie bił, mogła wychodzić na dwór, jeździć na kucyku - Butterze oraz mieć przyjaciół. Nikt się jej nie wstydził, Susan pomagała rodzeństwu jak mogła, dbała o nich - o ich edukację, zdrowie, prawa oraz sprzeciwiała się kiedy miała ich odesłać z powrotem do ich okrutnej, pozbawionej uczuć i przemocowej matki, która wcale ich nie chciała. Ważne dla niej było tylko to, że musiała za dzieci zapłacić nowej opiekunce. Mimo tak wielu przeciwności losu  Ada wciąż miała, więcej i więcej marzeń.  Nie zdążyła się do końca nacieszyć tym co ma i już miała kolejne cele - chciała mieć w pełni zdrową stopę, jeździć na kucyku galopem, przeskoczyć na nim przez mur, a w tym wszystkim zazwyczaj nie chciała niczyjej pomocy. Była wojna, dziewczynka oczywiście to wiedziała, codziennie słuchała wiadomości z radia oraz kiedy była potrzebna pomoc, pomagała, jednak czy aby na pewno zamartwianie się i ciągła chęć udoskonalenia życia była w tamtym momencie - kiedy wiele ludzi walczyło o życie, odpowiednia? Sądzę, że każdy sam powinien odpowiedzieć sobie na to pytanie.

startPoprzedni artykuł12Następny artykułkoniec