E-opowiadania

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Będąc przed nim naga do pasa, zaczęłam się przyglądać jego twarzy.

Miał kwadratową twarz, na której był delikatny zarost i mocno widoczne kości policzkowe. Jego kruczoczarne włosy podkreślały błękitność oczu. Myślę, że z takim wyglądem mógłby zostać modelem.

Wzdrygnęłam się, gdy mężczyzn dotknął mojej skóry zimnym urządzeniem.

Wiedziałam, co muszę robić; zaczęłam nabierać powietrza nosem i wypuszczać ustami. Rozluźniłam się trochę.

Sebastian podniósł wzrok znad podłogi i spojrzał na moją twarz.

Moje serce puściło się galopem.

Miał coś intrygującego i tajemniczego w tych błękitnych oczach. Nie wiem czemu, ale trudno było mi się od nich oderwać.

W końcu mężczyzna odłożył stetoskop.

– Otwórz buzię i powiedz ”aaa”.

Zachciało mi się śmiać.

Mówił do mnie jak do dziecka.

Zrobiłam to, co kazał. Kiedy zamknęłam twarz, mężczyzna zaczął coś pisać na zwykłej, białej kartce A4. Bazgrał tak bardzo, że zaczęłam wierzyć, iż ma coś wspólnego z medycyną.

Kiedy zabrał rękę z mojego czoła, wyciągnął przed siebie kartkę.

– Masz zapalenie oskrzeli – powiedział i podniósł jedną brew do góry. – Wiesz co to i wiesz, że nie możesz tego bagatelizować?

Musiałabym być prawdziwą idiotką, żeby nie wiedzieć.

Przytaknęłam głową.

– Tu masz leki jakie musisz sobie kupić. – Podał mi kartkę, na którą spojrzałam.

Skrzywiłam się.

– Ile to będzie kosztować? – spytałam.

– Sto złoty na pewno, więc radzę ci wziąć trochę więcej – powiedział i wstał z fotela. – No i, nie wychodź z domu.

Na pewno!

Mam pracę, do której chodzić muszę. A leki... leków nie kupię. Nie mam pieniędzy... w zasadzie Igor mi ich nie da.

Poszłam do przedpokoju i zaczęłam się ubierać.

– Co ty robisz? – spytał zdziwiony Sebastian.

– Ubieram się. – Jakże mądra odpowiedź; na pewno tego nie widzi. – Zbadałeś mnie, więc wracam do domu.

– Nie ma mowy. – Podszedł do mnie i zabrał z ręki kurtkę, którą miałam założyć, a następnie ją odwiesił.

Nie rozumiałam, o co chodzi.

Mam zostać u obcego mężczyzny?

Może on naprawdę chce mi zrobić krzywdę?

– Masz gorączkę. W takim stanie nie możesz nigdzie iść – wyjaśnił. – Zaraz dam ci coś na przebranie i przyszykuję pokój.

Chyba za termometr robi jego ręka, bo nie mierzyłam sobie temperatury.

Sebastian powiedział to z taką łatwością, że sama zaczęłam się dziwić. Może często sprowadza dziewczyny do siebie do domu i mówi im takie coś?

A Igor? Jeśli się dowie, że nie było mnie w domu na noc, będę miała poważne problemy. Nie mogę na to pozwolić. Zresztą stąd będę miała trudny dojazd do pracy.

Kiedy Sebastian zniknął za ścianą, zaczęłam ponownie zakładać kurtkę.

Nie może mnie tu zatrzymać siłą.