Jestem średni, jestem przeciętny. Nie jestem przykładem dobrze zbudowanego faceta, który zdrowo się odżywia i regularnie chodzi na siłownię. Nie jestem przystojny, jestem w granicach normy, taki do przyjęcia. Zarabiam dobrze, nie mogę pozwolić sobie na auto z salonu, ale jeśli dokądś wychodzę, to nie muszę oszczędzać i spoglądać w menu. Jestem Adam, nie wyróżniam się w tłumie, bo nawet nie wiem czy chciałbym.
Rozdział pierwszy
Stała i patrzyła na przybliżające się i oddalające fale łagodnie dobijające do brzegu. Samotne dwa tygodnie nad Bałtykiem pozwoliły zebrać jej myśli, ochłonąć – popatrzeć na wszystko z innej perspektywy.
Nie był jej wart, nie kochał i prawdopodobnie nigdy jej nie kochał. Miała do niego ogromny żal, zmarnowała z nim cztery lata a przecież tak wiele mogła osiągnąć przez ten czas. Wyjechać do Nowego Jorku kiedy otrzymała intratną propozycję pracy i jednocześnie spełnić swój „amerykański sen”, poznać mężczyznę z którym miałaby szansę założyć rodzinę, wybudować dom i mieć dzieci, o których marzyła lub robić cokolwiek innego gdyby nie On. W głębi serca życzyła mu szczęścia, chciała by był szczęśliwy i przestał obarczać wszystkich winą za swoje niepowodzenia.
Pragnienie
Sandra Zarychta
W wielkim pokoju pełnym innych dzieci, na podłodze siedziała mała Klara. Od zawsze myślała, że rodzice specjalnie ją porzucili. Nie wiedziała jednak, że prawda jest inna.
Jej pokój był biały i ciasny. Mieszkała z siódemką dzieciaków, które nie dawały jej spokoju. Kiedy wszyscy kładli się spać, Klara zawsze zastanawiała się nad swym życiem, i co wieczór powtarzała:
-„Nikt mnie nie chce. Jestem bezużyteczna i beznadziejna”.
Autor:Uczennica klasy 6
Tajemnicza szafa
Rozdział 1
-Kolacja! Sprzątnijcie ze stołu bo idę z kanapkami! -zawołała mama.
– Zaraz! Jeszcze trochę! Za chwilę! - wołaliśmy jedno przez drugie, bo szybkie usunięcie tego czym się zajmowaliśmy, było niewykonalne.
Nasz kuchenny stół jest wielki jak lotnisko. Gdy wszyscy siedzimy przy stole, czuję jakbyśmy byli oddaleni od siebie o lata świetlne. Nie przeszkadzając sobie nawzajem, możemy zajmować się tym co zaprząta nasze myśli. Ja uczyłam się do klasówki z matematyki. Jaś układał puzzle. A tata czytał gazetę. Pierwszy od swoich zadań oderwał się tata.
– Dobra! Dzieciaki robimy miejsce! - zarządził tata. I w ruch poszły puzzle Jasia, mój podręcznik, gazeta taty i notatki mamy.
–Zrobiliście miejsce, bo idę z talerzami ? - zawołała mama.
– Tak ! - zawołaliśmy chórem.
Z przykrością informujemy, iż nie było chętnych do udziału w konkursie :(