
Chciałabym zapomnieć, zagrzebać wspomnienia tak głęboko, aby nigdy nie móc już po nie sięgnąć….
I nie o wstyd chodzi, chociaż powinno…. Tylko o żal-okrutny żal, że to koniec-, że już, że nie ma nic więcej. Właśnie dociera do mnie, jak bardzo przeżarł mnie egoizm- jak bardzo straciło na znaczeniu dotychczasowe życie, ludzie i normalny świat. Jestem tylko ja i moje pragnienie. Ten, kto przeżył miłość w amoku, pożądanie te prawdziwe, zaślepienie pragnieniem bycia z kimś, ten wie i rozumie, o czym piszę. Nigdy nie spodziewałam się, że stracę kontrolę nad własnym ja, nad ideami, które towarzyszyły mi dotąd. Został tylko pierwotny instynkt i żądza. Rozum odszedł.

- No to ja już lecę, pa! – krzyknęłam do Ryan’a który był właśnie w toalecie na górze. Kolejny dzień, ciekawe co tym razem przytrafi mi się w nowej szkole. Znowu na kogoś wpadnę i wyleję na niego sok? Czy może raczej po raz kolejny zderzę się z jakimś aroganckim typem? Wszystko jest możliwe, i tego właśnie się boje. Wchodzę na główny plac, ponownie moim oczom ukazuje się niezliczona liczba nieznanych mi twarzy. Wzdycham i idę prosto do drzwi, słońce dzisiaj mocno grzeje więc im szybciej tam dotrę to nie tylko ukryję się przed spojrzeniami innych ale także uda mi się uchronić moją skórę od poparzenia. W końcu udaje mi się, docieram do skrzydlatych drzwi i wślizguję się do środka. Kierują swoje kroki do szatni by zabrać z niej książki które będą mi potrzebne na pierwszej lekcji. Otwieram ją, znajduję to co chcę, a kiedy z powrotem wkładam kluczyk by następnie go przekręcić i zamknąć szafkę, ktoś zakrywa mi oczy dłońmi. Przyznam że trochę się wystraszyłam, bo raczej nie były to dłonie Nancy. Tuż przed tym jak znalazły się na mojej twarzy zdążyłam się spostrzec iż należą do chłopaka.

Zamieniasz Coca Colę na piwo, narzekasz na brak prywatności i przestrzeni życiowej w swoim domu rodzinnym oraz wracasz z imprez nad ranem, to sygnał, że pora wyprowadzić się od swoich rodziców, usamodzielnić się. Podbój świata, nowe wyzwania, to wystarczająca motywacja, aby to zrobić. Jednak gdyby to było takie proste to wielu twoich rówieśników już dawno by to zrobiło.

Przyjaciel, to osoba, na którą zawsze możemy liczyć. To ktoś, kto zna nasze wszystkie tajemnice oraz nie rozpowszechnia powierzonych sekretów. Osoba najbliższa, która jest niczym członek rodziny. Jednak, czy mając przyjaciela, my także potrafimy odwzajemnić tę relację? Czy słowa Adama Mickiewicza: „Umiesz być przyjacielem, znajdziesz przyjaciela” stanowią regułę? Czy nasz narodowy wieszcz wziął pod uwagę wszystkie problemy współczesnego świata? Tym bardziej warto się zastanowić czy faktycznie jego słowa są nadal aktualne.

Stary orzeł siedział na skale. Miał posępną minę. Martwił się nieboraczek, że zdrowie już nie dopisuje, że nie może swobodnie latać, bo to tu coś strzyka, to tam coś boli. Siedział więc na grani i wzdychał:
- Co ja pocznę?
Wieść o bolączkach orła szybko się rozniosła. Pierwszy odwiedził go sęp. Postał nad nim, głową pokiwał i rzekł:
- Nie martw się bracie, przyjdź do mnie, ja cię uraczę. Dam ci eliksir, który sprawi, że poczujesz się młodo. Za jego też sprawą będziesz mógł stać się kim zechcesz: myszką, kotkiem, słowikiem. Zorganizuję dla ciebie odpowiednie towarzystwo. Orzeł zamyślił się. Przed oczami stanęły mu żona i dzieci. Czy ucieszą się z takiej przemiany?