Stary orzeł siedział na skale. Miał posępną minę. Martwił się nieboraczek, że zdrowie już nie dopisuje, że nie może swobodnie latać, bo to tu coś strzyka, to tam coś boli. Siedział więc na grani i wzdychał:
- Co ja pocznę?
Wieść o bolączkach orła szybko się rozniosła. Pierwszy odwiedził go sęp. Postał nad nim, głową pokiwał i rzekł:
- Nie martw się bracie, przyjdź do mnie, ja cię uraczę. Dam ci eliksir, który sprawi, że poczujesz się młodo. Za jego też sprawą będziesz mógł stać się kim zechcesz: myszką, kotkiem, słowikiem. Zorganizuję dla ciebie odpowiednie towarzystwo. Orzeł zamyślił się. Przed oczami stanęły mu żona i dzieci. Czy ucieszą się z takiej przemiany?
Podbój wielkiego miasta. Wielu wyobraża sobie ten moment jako rozpoczęcie wielkiej, niekończącej się przygody, która wiąże się z wieloma nadziejami i spełnieniem marzeń. Młody człowiek chce zaspokoić swój głód sukcesu, który jest głównym powodem, dla którego opuszcza swoją rodzinną miejscowość. W jaki sposób odnaleźć się na rynku pracy w mieście, które bardzo często jest dla niego obce? Dlaczego chęć zrobienia kariery jest impulsem do tego, aby wyfrunąć z domowego gniazda?
Każdy, kto czytał książki autorstwa Stephenie Meyer z sagi „Zmierzch”, niewątpliwie był zafascynowany przedstawionym przez nią światem, w którym obok siebie żyją postacie z legend i baśni. Wampiry i wilkołaki, które toczą ze sobą odwieczny bój albo wręcz przeciwnie - jednoczą się przeciwko temu samemu wrogowi. To postacie, które warto lepiej poznać. Fani sagi „Zmierzch” mogą sięgnąć po kolejną książkę pt.: „Saga Zmierzch - Zaćmienie. Ilustrowany przewodnik po filmie”.
Dzień Świętego Walentego na stałe już wpisał się do kalendarza jako święto obchodzone 14 lutego. Kiedyś określany jako kolejny wpływ amerykanizacji naszej kultury, dziś uznawany za jeden z najbardziej marketingowych wydarzeń w roku. Data ta utarła się w takim stopniu, że można mówić już o walentynkowych zwyczajach. Zatem przyjrzymy się, jak wyglądają miłosne zwyczaje na świecie.
Pewnie zastanawialiście się jak wyglądały Święta Bożego Narodzenia 100 lub 200 lat temu. Gdyby porównać tamte obchody z dzisiejszymi, znalazłoby się wiele różnic. Przykładowo, w biednych wiejskich chałupach nie stawiano choinki, a snop niewymłóconego zboża, organizowano wieczerzę na dworze, a nie w domostwie itp. My spróbujemy cofnąć się jedynie o 10 lat. Zdziwicie się, że można znaleźć kilka różnic!