Chciałabym wymazać wszystkie wspomnienia związane z nim, nie myśleć, uwolnić się od tego raz na zawsze i znowu być tą uśmiechniętą i energiczną dziewczyną...
Z moim byłym chłopakiem poznaliśmy się w internecie, na początku zero zainteresowania, krótka rozmowa która nie wskazywała na nic. Zmieniło się to jednego zimowego dnia, przegadaliśmy cały dzień i od tego czasu byliśmy w kontakcie codziennie. Byliśmy sobą bardzo zauroczeni, setki wiadomości, długie nocne rozmowy przez telefon, po miesiącu się spotkaliśmy, pamiętam jak tego dnia było zimno na dworze a my kilka godzin spacerowaliśmy po parku rozmawiając o wszystkim i planując kolejne spotkanie. Ze względu na jego sytuację rodzinną widywaliśmy się co 2-3 , gdy przychodził moment pożegnania ciężko było nam się rozstać. Od spotkania do spotkania, mijały tygodnie.
Chciałabym zapomnieć, zagrzebać wspomnienia tak głęboko, aby nigdy nie móc już po nie sięgnąć….
I nie o wstyd chodzi, chociaż powinno…. Tylko o żal-okrutny żal, że to koniec-, że już, że nie ma nic więcej. Właśnie dociera do mnie, jak bardzo przeżarł mnie egoizm- jak bardzo straciło na znaczeniu dotychczasowe życie, ludzie i normalny świat. Jestem tylko ja i moje pragnienie. Ten, kto przeżył miłość w amoku, pożądanie te prawdziwe, zaślepienie pragnieniem bycia z kimś, ten wie i rozumie, o czym piszę. Nigdy nie spodziewałam się, że stracę kontrolę nad własnym ja, nad ideami, które towarzyszyły mi dotąd. Został tylko pierwotny instynkt i żądza. Rozum odszedł.
- No to ja już lecę, pa! – krzyknęłam do Ryan’a który był właśnie w toalecie na górze. Kolejny dzień, ciekawe co tym razem przytrafi mi się w nowej szkole. Znowu na kogoś wpadnę i wyleję na niego sok? Czy może raczej po raz kolejny zderzę się z jakimś aroganckim typem? Wszystko jest możliwe, i tego właśnie się boje. Wchodzę na główny plac, ponownie moim oczom ukazuje się niezliczona liczba nieznanych mi twarzy. Wzdycham i idę prosto do drzwi, słońce dzisiaj mocno grzeje więc im szybciej tam dotrę to nie tylko ukryję się przed spojrzeniami innych ale także uda mi się uchronić moją skórę od poparzenia. W końcu udaje mi się, docieram do skrzydlatych drzwi i wślizguję się do środka. Kierują swoje kroki do szatni by zabrać z niej książki które będą mi potrzebne na pierwszej lekcji. Otwieram ją, znajduję to co chcę, a kiedy z powrotem wkładam kluczyk by następnie go przekręcić i zamknąć szafkę, ktoś zakrywa mi oczy dłońmi. Przyznam że trochę się wystraszyłam, bo raczej nie były to dłonie Nancy. Tuż przed tym jak znalazły się na mojej twarzy zdążyłam się spostrzec iż należą do chłopaka.
Zamieniasz Coca Colę na piwo, narzekasz na brak prywatności i przestrzeni życiowej w swoim domu rodzinnym oraz wracasz z imprez nad ranem, to sygnał, że pora wyprowadzić się od swoich rodziców, usamodzielnić się. Podbój świata, nowe wyzwania, to wystarczająca motywacja, aby to zrobić. Jednak gdyby to było takie proste to wielu twoich rówieśników już dawno by to zrobiło.
Przyjaciel, to osoba, na którą zawsze możemy liczyć. To ktoś, kto zna nasze wszystkie tajemnice oraz nie rozpowszechnia powierzonych sekretów. Osoba najbliższa, która jest niczym członek rodziny. Jednak, czy mając przyjaciela, my także potrafimy odwzajemnić tę relację? Czy słowa Adama Mickiewicza: „Umiesz być przyjacielem, znajdziesz przyjaciela” stanowią regułę? Czy nasz narodowy wieszcz wziął pod uwagę wszystkie problemy współczesnego świata? Tym bardziej warto się zastanowić czy faktycznie jego słowa są nadal aktualne.